Pomoc dla niepełnosprawnych
Uwaga! To jest archiwalna wersja serwisu.

Zapraszamy do nowego serwisu Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego w Warszawie na portalu rządowym.

Inne wiadomości

20.04.2011

Dokumenty w sprawie konserwatora zabytków

Wobec wznowienia przez p. Urzykowskiego, publikacjami w „Gazecie Stołecznej” z 18-19 kwietnia, oszczerczej kampanii w związku z zamiarem odwołania p. Jezierskiej ze stanowiska konserwatora zabytków prostuję nieprawdziwe fakty zawarte w tych artykułach.

W związku z pojawiającymi się publikacjami prasowymi, dotyczącymi  mojego zamiaru odwołania p. Barbary Jezierskiej ze stanowiska Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków prostuję nieprawdziwe fakty w nich zawarte:

  Nieprawdą jest, że wojewoda sprawuje nad wojewódzkim konserwatorem zabytków nadzór jedynie organizacyjny. Ustawa o ochronie zabytków, w art. 89 ust. 2, wyraźnie mówi, że organem ochrony zabytków województwie jest „wojewoda, w imieniu którego zadania i kompetencje w tym zakresie wykonuje wojewódzki konserwator zabytków”. Wojewoda jest zatem służbowym przełożonym p. Barbary Jezierskiej, która powinna wykonywać zadania w jego imieniu i która otrzymuje na ten cel środki z budżetu wojewody. Z tych zadań i wykorzystania środków przed nim powinna się rozliczać. Tak nie jest – mój podstawowy zarzut wobec Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków wynika z faktu braku współpracy z wojewodą, jako przełożonym. Generalny Konserwator Zabytków, działający w imieniu ministra kultury, nie jest przełożonym wojewódzkiego konserwatora zabytków, a sprawowany nadzór ma wyłącznie charakter instancyjny (jest organem odwoławczym). Zatem mam prawo i obowiązek oceniać postępowanie p. Barbary Jezierskiej także pod względem merytorycznym i egzekwować od niej wykonywanie zadań ustawowych. Niestety, w sytuacji, kiedy p. Jezierska odmawia współpracy z wojewodą, uniemożliwia mi wykonywanie moich ustawowych obowiązków. Podstawowy powód, dla którego proszę ministra o zgodę na jej odwołanie to fakt, że zapis ustawy o wykonywaniu przez wojewódzkiego konserwatora zabytków zadań w imieniu wojewody od blisko roku jest zupełnie martwy, zaś mój podwładny publicznie oświadczył, że nie będzie ze mną współpracować i konsekwentnie tej współpracy odmawia.

 Nieprawdą jest, że powody, dla których chcę odwołać p. Barbarę Jezierską, mają charakter osobisty, są jedynie „natury ogólnej”, są inne, niż publicznie prezentowane i w rzeczywistości nie mają merytorycznego uzasadnienia. Te powody są natury zasadniczej, a każdy z nich jest solidnie udokumentowany konkretnymi przykładami szczegółowymi i materiałami z postępowań kontrolnych. Cztery główne powody to:

  • odmowa współpracy z przełożonym (obowiązek ustawowy),
  • brak jakiegokolwiek planu pracy bądź priorytetów i kryteriów podejmowanych decyzji, uniemożliwiający dokonanie jakiejkolwiek oceny i zbadania efektywności wykorzystania środków z budżetu wojewody oraz powodujący całkowitą nieprzejrzystość pracy urzędu MWKZ, opóźnianie wpisów bardzo potrzebnych, chaotyczność działania, działanie w stylu ciągłego „gaszenia pożarów”, skutkujące licznymi błędami, wynikającymi z pośpiechu i niedbalstwa, a w rezultacie bardzo wysokim udziałem decyzji uchylonych w drugiej instancji, bądź w postępowaniach przed sądami administracyjnymi,
  • brak współpracy z innymi organami (obowiązek ustawowy), czego skutkiem jest np. zburzenie cennej zabytkowej parowozowni w Warszawie albo nieprzyznanie w br. - po raz pierwszy od lat - żadnego dofinansowania na ochronę zabytków w woj. mazowieckim w ramach rządowego programu „Razem Bezpieczniej” - wobec niewpłynięcia żadnego wniosku od samorządów i organizacji pozarządowych,
  • koncentracja uwagi na zabytkach Warszawy i jej otoczenia, przy zaniedbywaniu pozostałej większości terenu województwa oraz brak wsparcia dla delegatur terenowych własnego urzędu. Skutkiem tego jest choćby zniszczenie karczmy w Korczewie – unikatowego w skali całego kraju zabytku budownictwa drewnianego (który, został po zawaleniu się przeniesiony na prywatną działkę pracownika p. Jezierskiej odpowiedzialnego ze ochronę tego zabytku, przy akceptacji p. Jezierskiej !), bądź też sposób traktowania płockiej delegatury urzędu MWKZ i skandaliczne odwołanie pełnomocnictw do kierowania tą delegaturą wybitnemu fachowcowi p. Ewie Jaszczak pod pretekstem zaniedbań, które w rzeczywistości obciążają samą p. Barbarę Jezierską.

 Nieprawdą jest, że za Barbarą Jezierską „murem stoją” wszyscy społecznicy i organizacje pozarządowe – w rzeczywistości równie duża liczba społeczników i organizacji pozarządowych protestuje przeciwko decyzjom bądź zaniedbaniom p. Barbary Jezierskiej, jak jej broni, tyle że obrońcy są lepiej zorganizowani i słyszalni w Warszawie, gdzie przewodzi im niewielka, ale bardzo aktywna grupka ze Stowarzyszenia ZOK, która usiłuje narzucić swój punkt widzenia innym. Podczas spotkania z organizacjami pozarządowymi, które odbyło się u mnie w urzędzie we wrześniu ubiegłego roku, zagłuszano i wytupywano myślących inaczej, niż p. Janusz Sujecki. Nic dziwnego, że wówczas część uczestników, którzy nie zabierali głosu, dopiero po zakończeniu podchodziła do mnie, deklarując swoje poparcie dla zamiaru odwołania p. Barbary Jezierskiej).

 Nieprawdą jest, że w 2008 roku „urządziłem awanturę” p. Barbarze Jezierskiej, dotyczącą zamiaru wpisania do rejestru zabytków otoczenia Pałacu Kultury, choć prawdą jest, że odbyła się w tej sprawie rozmowa i cieszę się, że moje uwagi zostały uwzględnione. Nieprawdą jest insynuowanie, jakobym miał działać na rzecz inwestorów, a wbrew ochronie zabytków. Nadzorując i wspierając urząd p. Barbary Jezierskiej przez blisko cztery lata, nie zakwestionowałem ani jednej jej decyzji, zawsze konsekwentnie wspierając ją osobiście podczas spotkań z samorządowcami i mieszkańcami w decyzjach trudnych bądź kontrowersyjnych (wpisy obszarowe w Otwocku, Zalesiu Górnym i w Warszawie, czy ocalenie dawnego sanatorium wojskowego w Otwocku).

 Nieprawdą jest, że w 2008 roku min. Tomasz Merta odmówił wyrażenia zgody na odwołania p. Barbary Jezierskiej i że zamierzałem wówczas powołać na jej miejsce p. Ferdynanda Ruszczyca. Wielokrotnie to prostowałem. Ówczesny Generalny Konserwator Zabytków nie mógł odmówić, skoro nigdy do niego taki wniosek nie wpłynął. Można to sprawdzić choćby w trybie dostępu do informacji publicznej – taki dokument nigdy nie wyszedł z mojego urzędu, ani do Ministerstwa Kultury nie wpłynął.

 Nieprawdą jest, że „kilka miesięcy temu, w rozmowie z wojewódzką radą konserwatorską, przedstawiłem p. Jaszczak jako kandydatkę na nową wojewódzką konserwator zabytków”. Jedyny raz spotkałem się z radą w 2008 roku. Ani wówczas, ani nigdy, z żadnym członków Rady, nie rozmawiałam o jakichkolwiek kandydatach na urząd wojewódzkiego konserwatora zabytków. Jeżeli nastąpi zmiana na tym stanowisku, to jedynym trybem, jaki uwzględniam, jest otwarty konkurs. Informowałem o tym Generalnego Konserwatora Zabytków w sierpniu ubiegłego roku. Wiem, że i wcześniej takie było stanowisko min. Tomasza Merty, które uwzględniałem i mój pogląd w tej kwestii co najmniej od trzech lat jest niezmienny. Pani Ewa Jaszczak jest natomiast ofiarą zniesławiającej nagonki, zorganizowanej przez p. Barbarę Jezierską (kontrola, odebranie pełnomocnictw, postępowanie dyscyplinarne i doniesienie do prokuratury) w oparciu o materiał, który tak naprawdę obciąża samą p. Barbarę Jezierską.

Poniżej znajdą Państwo komplet dokumentacji w tej sprawie.

Jacek Kozłowski, wojewoda mazowiecki
                                                                                            

Podobne tematy

Podziel / Share
20.04.2011, Ilość wejść: 3050, Rejestr zmian

Komentarz (0)

Dodaj komentarz
  • Brak komentarzy

Newsletter

Najważniejsze informacje na temat pracy Wojewody i ważnych wydarzeń w województwie na Twój e-mail

Polityka prywatności
do góry